1 Obserwatorzy
24 Obserwuję
VeronnieMiller

Veronnie wśród insomnii

Jestem 18-latką, która uwielbia czytać. W pewnym sensie to w świecie książek żyję a nie w realu, w książkach znajduję ukojenie. 

Teraz czytam

Listonosz
Charles Bukowski
Cena miłości
Lurlene McDaniel

Miasto Popiołów

Miasto Popiołów - Cassandra Clare „- Nie pocałuję Przyziemnego - oświadczył Jace. - Wolę raczej zostać tu na zawsze i zgnić. - Na zawsze? - powtórzył Simon. - To strasznie długo. Jace uniósł brwi. - Wiedziałem. Chcesz mnie pocałować, tak?” Zwykle czytając recenzje innych osób najbardziej podobają mi się te, w których na samym początku jest podany stosunek osoby do książki, którą ocenia. Wtedy wiem czy czytać dalej :P Chodzi mi głównie o to, że bardzo lubię pozytywne recenzje, rzadko czytam recenzje typu "nie czytajcie tej książki", ponieważ uważam, że każda książka zasługuje na swoją szansę (choć czasem o tym zapominam czytając lektury). Zacznę więc tak. Książka oczarowała mnie od pierwszych stron jak jej poprzedniczka. Wiele się w niej działo i było mnóstwo zabawnych momentów. Nigdy nie znudzą mi się zadziorne uwagi Jace'a. Przechodząc do sprawy Simona i Clary, nie ukrywam, że spodobał mi się pomysł odciągnięcia uwagi od Jace i podsycenie mojej ciekawości. Simon, którego uwielbiam ni stąd ni zowąd zamienia się w wampira. Nie ukrywam, że bardzo mną ta wiadomość wstrząsnęła. Na szczęście Simon pozostaje tym samym, miłym i wiecznie zazdrosnym chłopcem (oczywiście oprócz unikania słońca, zmiany diety itd.) Muszę także podkreślić fakt, że zwykle w książkach, gdy występuje dwóch chłopców ubiegających się o uczucia jednej dziewczyny bardzo denerwuje mnie któryś z nich. "Zwykle" ten, którego darzę mniejszym sentymentem :P Tym razem jest inaczej. Mimo, że wolę Jace jako partnera dla Clary cieszę się, że i Simon ma w tej części swoją własną, dość istotną rolę. Na koniec powody dla których jest taka ocena a nie inna, czyli krótko mówiąc minusy :( (bardzo ich nie lubię) Jedną gwiazdkę odebrałam za jedną rzecz. Mimo, że nie przeszkadzał mi związek Clary i Simona brakowało mi Jace'a. Nie mogę się doczekać, kiedy znowu będą razem! Muszę też wspomnieć, że wcześniejszą część przeczytałam w niespełna 3 dni, a tę w ok. 3 tygodnie. Duża różnica, tak wiem :[ Ale chodzi przede wszystkim o to, że nadeszła szkoła, a ja mam coraz mniej czasu, więcej nauki i nudnych lektur (m.in. Antygona i Król Edyp ;_;), a teraz na dworze tak szybko robi się ciemno, że nawet książek mi się nie chcę czytać, TYLKO BYM SPAŁA! Zachęcam was jednak, ponieważ nie można przejść obok niej obojętnie. Jest dopełnieniem wszystkiego czego kocham w tej serii

Miasto Kości

Miasto Kości - Cassandra Clare „Kochać to niszczyć, a być kochanym, to zostać zniszczonym” Ta książka powinna mieć zdecydowanie inny tytuł, "Najwspanialsza na świcie" byłby idealny :P Istny fenomen... Oczywiście ponownie dałam się porwać w inny świat... i tak sobie myślę, że długo stąd nie wyjdę. Całym sercem pokochałam Jace'a, Simona a nawet... Alec'a. Książka napisana z pasją, nietuzinkowa i zachwycająca z każdą kartką. Na końcu dowiedziałam się, że Jace i Clary to rodzeństwo, ale ja swoje wiem... Tylko szkoda, że na koniec książki nie byli razem... Dlatego dzisiaj po szkole pobiegłam do Empiku i kupiłam "Miasto Popiołów" drugą część. Nie mogę się doczekać kolejnych uszczypliwych komentarzy Jace'a. Najlepszy jego cytat to oczywiście: „-Nie zakochałeś się jeszcze we właściwiej osobie? -Niestety, moją jedyną miłością pozostaję ja sam. -Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze. -Niekoniecznie. Od czasu do czasu się odtrącam, żeby było ciekawiej.” Jeśli jej nie przeczytacie wyrzuty sumienia będą was nękać w grobie. Wspomnicie moje słowa... Ja ostrzegałam!

Irlandzki koktajl

Irlandzki koktajl - Gosia Brzezińska Bardzo mądra, a zarazem lekka lektura. Przez pierwsze kilkadziesiąt stron mało sie działo, na szczęście pózniej akcja powieści sie rozkręca. Dzięki tej książce dowiedziałam sie wiele o innych narodowosciach i nie tylko. Nie miałam pojęcia ze aż tak dużo Polaków wyjeżdża do Irladndii czy Anglii do pracy. Najbardziej ciesze sie z przepieknego zakończenia, którego sie zupełnie nie spodziewałem. Zaczęłam ja czytać dopiero w roku szkolnym, ale na szczęście przez pierwsze tygodnie nie zadawali zbyt wiele tak więc szybko ja skończyłam. Książka bardzo optymistyczna, zawierająca wiele cennych rad, które powinnismy stosować w naszym życiu na codzień. Bardzo spodobała mi się główna bohaterka- Kasia, która była wielce otwarta na ludzi, pomocna, niezwykle szybko sie uczyła i zdobywała nowe doswiadczeńia. To książka dla każdej z nas...

Wilczyca

Wilczyca - Katarzyna Berenika Miszczuk Nie wiem co napisać,... naprawdę. Pierwsza część powieści była rewelacyjna, ale ta również. Było w niej dużo dreszczyku emocji i niepewności. Bardzo pozytywna postać Maksa została na koniec opowieści uratowana, dzięki ukradzionemu serum z Instytutu. Maks znowu staje się człowiekiem, niezdolnym do zmian w wilka. A niezwykle miła i wesoła Ivette, przyjaciółka Margo, dziewczyna Akiego- przywódcy wilków- zdradza ich, ale na szczęście wszystko nie kończy się tragedią. No cóż... taki krótki opis, ponieważ wszystko jest w niej idealne! Na koniec powiem jeszcze raz: Kocham Maksa

Wilk

Wilk - Katarzyna Berenika Miszczuk Po przeczytaniu tej książki jestem pod wielkim wrażeniem - z wielu powodów. Napisała ją dziewczyna mająca dopiero 15 lat, w dodatku Polka a w bardzo dobry sposób opisała życie w małym miasteczku Wolftown w USA. Margo Cook - główna bohaterka powieści bardzo przypominała mi mnie, w każdym razie na początku :P Po przeprowadzce jej życie obróciło się o 180 stopni. Dziewczynę nawiedzają straszne koszmary, w których ucieka przez las przed goniącym ją prześladowcą. W nowej szkolę poznaję Francuzkę- Ivette, która ma słabość do różowego koloru, Maksa - milczącego outsaidera, a także przystojnego sportowca Petera. Pewnego dnia Peter zaprasza Margo na imprezę nad jeziorem tam zaciąga ją do lasu i całuję, a że to był pierszy pocałunek Margo wściekła dziewczyna uderza Petera z całej siły w twarz. Czuła żal do kolegi bo zniszczył tak podniosłą chwilę, na dodatek cuchniał alkoholem. Aby od niego uciec Margo wbiega do lasu i nie może później znaleźć drogi powrotnej. Przestraszona i zagubiona krąży w koło. Nagle ktoś łapie dziewczynę na ramię. Okazuję się, że to Maks, kolega z którym siedzi na historii sztuki. Nie zdołała wyciągnąć z niego dlaczego chodzi po lesie, zwłaszcza w tak późnej porze. Chłopak odprowadza ją do domu. Kilka dni później wredna cheerleaderka pisze do Margo liścik, w którym chcę się z nią spotkać nad jeziorem, podpisuję się jednak imieniem Maksa. Ucieszona Margo bez zastanowienia i wszelkich podejrzliwości stawia się na miejscu wskazanym przez chłopca. Okazuję się to jednak pułapką, sportowcy i cheerleaderki chcą ściąć jej włosy, zabrać rzeczy, oblać farbą, zrobić zdjęcia i wywiesić je w szkole. Przestraszona Margo wskakuje do jeziora i jakimś cudem udaję jej się uciec przez las. Znowu spotyka tam Maksa, który wyjaśnia jej, że lubi spacerować po lesie. Znowu odprowadza ją do domu, tyle że tym razem zaprasza ją na randkę. Margo szybko się zgadza. Mieli iść razem do kina, ale spóźnili się na seans więc przez kilka godzin spacerowali i rozmawiali, na koniec Max zagrał jej na gitarze i zaśpiewał piosenkę. Pewnego dnia Ivette informuję Margo, że chłopcy - Metalowcy, do których należy Max są chyba w jakiejś sekcie lub biorą narkotyki. Zaintrygowana dziewczyna idzie za Maksem do lasu ale chłopak usłyszawszy ją odsyła do domu. Mówi, że lepiej będzie dla nich obojga jak się rozstaną. Zrozpaczona Margo następnego dnia nie idzie do szkoły. Pragnie dowiedzieć się dlaczego Maks ją rzucił bez wyjaśnienia, dlatego w czasie pełni znów wybiera się do lasu. Jej sen się sprawdza, znajduje polanę z ogniskiem - miejsce spotkać Metalowców. Widzi też coś niezwykłego, Maksa zmieniającego się na jej oczach w wilka. Dziewczyna nadeptuję na gałązkę ona łamie się i w ten sposób cała grupa rusza za nią w pości. Sen się sprawdzał, na końcu drogi widzi wilka i Maksa. Chłopak jest zdenerwowany tym, że Margo go nie posłuchała, ale też czuję ulgę bo dziewczyna wcale nie przestraszyła się tego że czasem zamienia się w wilka. Nagle rozlega się odgłos strzałów - to Jaguar - myśliwy polujące na tutejsze wilki. Na szczęście wszystkim udaję się uciec. Margo przebacza Maksowi, znowu są razem. Po kilku tygodniach Ivette odkryła co jest przyczyną tego, że chłopcy mogą zamieniać się w wilki i kto zabił Jaguara (pisali o tym wcześniej w gazecie, podobno zaatakował go niedźwiedź). Przyjaciółka każe Margo stawić się w parku o dziewiątej następnego dnia, wtedy wszystko jej powie. Niestety Ivette nie stawia się w umówione miejsce, okazuję się, że potrącił ją samochód. Chcąc dowiedzieć się kto jest temu winni włamali się do archiwum szpitala, znaleźli informacje, że wszyscy Metalowcy urodzili się tego samego miesiąca i w wieku około 4 lat byli w szpitalu bodajże ze złamaniem kości bądź z wstrząsem mózgu a tak naprawdę każde z nich miało zapalenie płuc. Dalej nie wiedząc co począć Max, Margo i Aki - najlepszy przyjaciel Maksa włamują się do Instytutu - miejsca gdzie wysyłali wyniki ich badań sprzed lat. Tam zostają złapani i uwięzieni. Okazuję się, że ludzie z Instytutu wstrzyknęli 15 noworodkom (Metalowcom) wilcze geny. Twierdząc, że Max i Aki są bezwartościowi, bo już zostali zmienieni w wilki zostawiają ich w spokoju. Za to chcą dowiedzieć się jak wirus zareaguję na prawie dorosły organizm Margo. Wstrzykują jej więc wilczy gen. Wszyscy zostali potem uwolnieni, ale nie mogli nikomu o tym powiedzieć, inaczej ich rodziny ucierpią. Szkoła się zakończyła i wreszcie Ivette wróciła ze szpitala. Nie pamiętała ostatniego roku, ci z Instytutu skasowali jej pamięć. Nie miała pojęcia kim jest Aki - chłopak w którym się podkochiwała, ani Margo - przyjaciółka ze szkoły. Tak kończy się ta część książki. Na szczęście jest jeszcze druga część "Wilczyca". Już ją dzisiaj kupiłam, zaraz zabieram się do czytania. To chyba wszystko. Wiedzcie jednak, że jak nie przeczytacie będziecie żałować. Mam nadzieję, że choć trochę zachęciłam was tym opisem !

Pokuta

Pokuta - Anne Rice Beznadziejna książka bez większych wartości. Dzięki niej straciłam połowę sierpnia i miałam chwilowe znielubienie książek. Przez dwa tygodnie męczyłam się z nią zasypiając co stronę. Nie porzuciłam jej wcześniej tylko ze względu na to, że jak coś zacznę lubię skończyć. Książka nudna jak flaki z olejem, dostałaby jeszcze niższą ocenę gdyby nie jeden szczegół. Ostatnio miałam mały kryzys wiary a ta książka pomogła mi znowu zacząć się modlić co wieczór, tak więc dla osób wierzących bądź nie chcących wierzyć nie polecam tej książki, tylko w czasie totalnego kryzysu. Książka nie warta polecenia, nigdy po nią nie sięgajcie !!! Chociażby ze względu na autorkę...

Pożeracz snów

Pożeracz snów - Bettina Belitz Książka zagadka… Z całą pewnością mogę stwierdzić, że “Pożeracz snów” to niezwykle ciekawa książka. Nie jest zwykłą młodzieżówką, nigdy w życiu. Żadnych wampirów czy wilkołaków. Tutaj głównie rządzą demony :P Książka nie jest przewidywalna jak większość dzisiejszych książek, nie da się przewidzieć zakończenia. Elli główna bohaterka zakochuję się w niezwykle przystojnym Colinie – pół-demonie. Akcja nabiera tępa z czasem, później nie możesz się już oderwać. Nie możesz pojąć dlaczego Colin jest dla Elli taki zimny i odsyła ją do domu. Elli dowiaduję się prawdy, że Colin jak również jej ojciec jest pół-demonem. Na końcu opowieści pojawia się Tessa demon kobiety, która przeżyła ponad pięćset lat, to ona zmieniła Colina w to czym się stał. Teraz jednak przyszła dopełnić swoje zadanie i sprawić by Colin się do niej dołączył i razem z nią rabował sny innych ludzi. Tessa wyczuwa kiedy Colin jest szczęśliwy, kiedy doświadcza przyjaźni bądź miłości. Dlatego gdy Elli wyznaję Colinowi miłość Tessa przybywa do wsi gdzie oboje mieszkają. Colin idzie walczyć z nią, aby móc uratować Elli. Nie udaje mu się jednak, odwrócił uwagę Tessy tylko na jakiś czas dlatego musi uciekać. A Elli ma się z nim już nigdy nie zobaczyć… Nie byłabym w stanie napisać smutniejszego, lecz jakże pięknego zakończenia. Każdy powinien przeczytać tę książkę, bo warto !!!

Hobbit, czyli tam i z powrotem

Hobbit, czyli tam i z powrotem - J.R.R. Tolkien Po obejrzeniu filmu (który oczywiście mnie oczarował) w tym roku, w kinie i to w 3D postanowiłam w końcu sięgnąć po dzieło tego niesamowitego, podobno Tolkiena. Przyznam, że na początku książkę czytało mi się niezwykle ślamazarnie. Od strony do strony, ciągle zerkając na ich liczbę. Zdarzało się, że przez pół godziny czytałam jedną stronę nie mogąc się w ogóle skupić. Czasem też powtarzałam tę samą linijkę kilkanaście razy. Uwielbiam fantasy to mogę z pewnością powiedzieć, ale ta choć podobno klasyka powieści fantasy, była dość nietypowa. Nie chcę rzec oczywiście nieciekawa czy niezrozumiała, bo to byłoby z pewnością kłamstwem. Jednakże niezwykle spodobała mi się postać małego hobbita Bilbo Bagginsa, który na każdym kroku wykazywał się nie lada pomysłowością i kreatywnością. Niby mały i niedoświadczony ale okazał się najsilniejszym ogniwem wśród całej kampanii krasnoludów. Jak również stary czarodziej Gandalf wzbudził moje zainteresowanie. Okazał się mężny, odważny i sprawiedliwy. Książka bardzo ciekawa lecz trudna, moim zdaniem. Niezwykłością jest to, że autor stworzył tak piękny świat sam, z pomocą samych legend staroangielskich. Podziwiam Tolkiena i myślę, że moja przygoda z tym autorem jeszcze się nie skończyła i jeszcze nie raz powrócę do jego książek !

Dobranoc, słonko

Dobranoc, słonko - Heidi Hassenmüller Smutna książka o dziewczynce przez lata wykorzystywanej seksualnie przez swojego ojczyma. Gabi- bo tak nazywa się dziewczynka- przeżyła istne piekło. Wielce poruszająca książka, pochłonięta przeze mnie w kilka godzin. Książka zdecydowanie wyjątkowa, przesycona strachem o kolejny dzień. -- Czy dziś "tatko" do mnie przyjdzie, czy może jeszcze trochę poczeka ? -- Gabi codziennie modli się aby padła ta druga odpowiedź... Niektórym nie można pomóc... i to jest właśnie najstraszniejsze. Ani matka ani nikt inny nie pomógł Gabi. Autorka krok po kroku opisuje swoje traumatyczne przeżycia z dzieciństwa, które odbiły piętno na jej dalszym życiu. Pokazuje dziecięcy strach, cierpienie i niemoc. Książka jest w jakiś sposób wołaniem o pomoc, o zwrócenie uwagi na tego typu problemy. Pokazuje nam że taki dramat może się toczyć obok każdego z nas. Uświadamia nam że nie można przechodzić obojętnie obok cierpienia ludzkiego, obok cierpienia dziecka.

Z tobą lub bez ciebie

Z tobą lub bez ciebie - Carole Matthews Książka typowo kobieca ! Opowiada historię Lyssy, która po utracie kochanka nie może się otrząsnąć. Pierwsze ok. 100 stron było ciągłym zrzędzeniem bohaterki, nie mogącej się pogodzić z utratą Jake. Jake z którym spędziła 4, piękne lata swojego życia zostawia ją dla młodszej kobiety z pracy, pięknej "Iron Women" o wielkim tyłku. Zrozpaczona Lyssa zwraca się o pomoc i do swojej młodszej siostry Edie (mającej szóstkę dzieci, siódme w drodze)jak i do przyjaciela swojego byłego chłopaka- Pipa. Tak się złożyło, że Jake miał swoje powody aby zostawić ukochaną dziewczynę. Lyssa od kilku lat razem z Jake'iem stara się o dziecko. Przeszli razem 4 próby In Vitro. Lyssa niestety nie może zajść w ciąże, ponieważ jeszcze jako nastolatka zaszła w ciąże i usunęła dziecko. Jake zmęczony ciągłym gadaniem o jego "niemrawych plemnikach" (nie wie, że Lyssa jest niepłodna) ucieka gdy zdarza się ku temu okazja. Lyssa aby zapomnieć o swoich problemach zamierza wyjechać na miesięczny trekking do Nepalu. Ku swojemu zdziwieniu poznaje tam przystojniaka z Kaliforni, w którym się zakochuję. Połączył ich romans. Po powrocie do szarego Londynu Lyssa zastaję Jake z podkulonym ogonem. Nave, jego Iron Women go rzuciła. Lyssa jednak nie zamierza do niego wrócić, nie może przestać myśleć o swoim kochanku z Nepalu. Postanawia rzucić wszystko i wrócić do tego pięknego kraju. Książka niezwykła, lekka i pogodna. Mówi o tym, że zawsze można zmienić swój los i uczynić swoje życie lepszym. Gorąco polecam na letnie wieczory !

Trzy metry nad niebem

Trzy metry nad niebem - Federico Moccia Przyznaję, że początkowo książkę czytało mi się z pewnym trudem. Musiałam się przyzwyczaić do stylu pisania autora wszechwiedzącego. Rzadko mam do czynienia z takim sposobem, zwykle jeden z bohaterów wszystko opowiada lub kilku głównym. Na szczęście udało mi się opanować sytuację. Później czytało mi się już znacznie lepiej. Babi została pokazana w bardzo dobrym świetle. Nie tyle co dziewczyna z dobrego domu co młoda kobieta walcząca o swoje nie pozwalająca sobie na złe traktowanie. Za to Step na początku bardzo brutalny, ale oczywiście pociągający, ponieważ niebezpieczny, później nieco się zmienił dzięki Babi. Dla dziewczyny poświęcił wiele, np. przyjaźń kolegów. Dzięki jazdom na motorach i ciągłym awanturom książka zawierała nawet dreszczyk emocji. Kilka lat temu oglądałam hiszpańską wersję filmu o tym samym tytule co książka. Film był po prostu idealny, pokochałam aktorów i "włoski" styl życia. Książka dorównywała poziomem. Jedną gwiazdkę odebrałam z kilku powodów (nie zbyt rażących). Po pierwsze przez ten styl do którego nie mogłam się za bardzo przekonać, po drugie dlatego, że zbyt wiele było nazw motorów i samochodów, w których nie mogłam się odnaleźć. Trzeci powód jest najbardziej rażący, chodzi o zakończenie, o śmierć Polla i rozstanie Stepa i Babi. Nie mogę się z tym pogodzić, zwłaszcza, że w drugiej części książki podobno Step pozna inną dziewczynę. Bardzo mi przykro przy końcu wylewnie płakałam. Nie mniej jednak polecam ją wszystkim, a zwłaszcza nastolatkom, ponieważ to my właśnie najbardziej rozumiemy ten świat, motorów intryg i flirtów. Zachęcam !

Poradnik pozytywnego myślenia

Poradnik pozytywnego myślenia - Matthew Quick "Pamiętaj, przyszłość zaczyna się dziś” „Patrzenie na chmury pod słońce jest bolesne, ale jak większość rzeczy, które przynoszą ból, pomaga.” „Jeśli bardzo czegoś pragnie, zawsze jest nadzieja.” Książkę pochłonęłam w niespełna 3 dni. Zafascynowała mnie historia Pata, tak oddanego żonie nawet po rozłące. Oczywiście skrzywdził ją, ale ona jego również. Oboje winni są tego rozstania. Pat po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego zaczyna życie na nowo, wciąż odliczając nieskończoną ilość dni do ich spotkania. Pat codziennie ćwiczy po 10 godzin (ma w swojej piwnicy różnego rodzaju sprzęty, a oprócz tego biega w worku na śmieci - żeby więcej się pocić - min. 15 km). Obiecuję sobie także czytać lektury jakie jego żona Nikki (jest nauczycielką angielskiego) zadaje swoim uczniom. Te książki bardzo jego dołują, ponieważ Pat za wszelką cenę pragnie myśleć pozytywnie. Każda z nich kończy się albo śmiercią albo czymś jeszcze gorszym. Pat nie rozumie jak Nikki może kazać czytać je swoim uczniom. Czyta je jednak dalej posłusznie. Kolejnym warunkiem jest ćwiczenie bycia miłym, a nie stawianie na swoim. Oprócz tego dwa razy dziennie połyka kolorowe tabletki, zaczyna dawać większe napiwki kelnerkom i unika jazzowej muzyki. Ze szpitala pozwolili mu wyjść pod jednym warunkiem - że dalej będzie chodzić na terapie. Pat zaczyna lubić swojego terapeute Cliffa, który szybko staje się jego przyjacielem. Połączyła ich wspólna pasja do futbolu, razem kibicują tej samej drużynie - Orłom - chodząc razem na mecze. Pewnego dnia w życiu Pata zachodzi jednak mała zmiana. Poznaję siostrę żony swojego najlepszego przyjaciela Ronnie'go. Ma na imię Tiffany i jest prawie tak samo zakręcona jak on. Od tego czasu dziewczyna biega z patem co dzień, a Pat mając jej dość zaprasza ją na kolację. Rozmawiają razem i jedzą płatki (Pat musiał zostawić całą resztę z 40 $ dla kelnerki na napiwek). Pat oczywiście ciągle nadaję o Nikki, gdy nagle Tiffany wybucha, przeklina i wyzywa Nikki. Po jakimś czasie Tiffany znowu zaczyna biegać codziennie z Patem i któregoś dnia przedstawia mu swoją propozycję - będzie doręczać jego listy do Nikki i przekazywać mu te od jego żony. Pod jednym warunkiem, że Pat zatańczy z nią w konkursie tańca, zrezygnuję z meczów Orłów - dzięki którym lepiej układają się jego relację z bratem Jackiem i ojcem i będzie się starał ze wszystkich sił. Wtedy i tylko wtedy zostanie ich łącznikiem. Pat gdy już wszystko przemyślał zgadza się na te warunki. Razem z Tiffany codziennie od rana do wieczora przez okrągły miesiąc trenują przepiękny układ który wymyśliła dla nich dziewczyna. Jest pełen gracji i różnych skomplikowanych podnoszeń. Dzięki tańcu Pat i Tiffany lepiej się poznają, zbliżają się do siebie. W końcu nadchodzi od dawna wyczekiwany dzień - ich wspólny występ. Oboje nie spodziewali się, że tak dobrze im pójdzie, zatańczyli tak wspaniale, że wszyscy powstawali z krzeseł. Później Pat zaczyna pisać z Nikki. Dostaje od niej listy (max. 5 stron). Pat jest taki szczęśliwy i zaślepiony, że nie reaguje nawet na słowa byłej żony. Nikki tłumaczy mu, że nigdy się nie będą widzieć i do siebie pisać, musi o niej zapomnieć i ułożyć sobie życie z kimś innym, bo ona ma już innego męża i dzieci i jest szczęśliwa. W ostatnim liście do Nikki Pat jednak prosi ją o ostatnie spotkanie. W Święta Bożego Narodzenia wsiada w metro i udaje się do miejsca w którym się zaręczyli. Gdy słońce zachodzi, Pat zaczyna się modlić, żeby tylko jego żona się stawiła, wiedział, że się spóźnia. Nagle za sobą słyszy kobiecy głos, ale nie głos jego żony. Okazuję się, że Tiffany udawała jego żonę i pisała do niego listy. Pat tak się zezłościł, że aby nie zrobić czegoś głupiego, czego będzie później żałował zaczął biec przed siebie. Przez chwilę Tiffany biegnie za nim, ale potem nie nadąża i zostaje w tyle. Niedługo później Pat zostaje pobity i okradziony. Znajduję jednak dom swojego przyjaciela Danny'ego który widząc w jakim jest stanie wiezie go do szpitala. Skończyło się na szczęście tylko gipsem. Książka kończy się tym, że Pat i Tiffany spotykają się w tym samym miejscu, koło jego dawnej szkoły. Dziewczyna kupiła mu Przewodnik do chmurach, bo zauważyła gdy razem biegali, że zawsze je podziwia. Pat jest bardzo wdzięczny, wybacza jej. Tiffany wyznaję, że kocha Pata, a on wiedział już, że w końcu zakończył ten etap swojego życia. Był szczęśliwy, ostatnie strony przedstawiają oboje z bohaterów leżących koło siebie na śniegu wtulających się w siebie, wyznając sobie miłość. To przepiękna, niespotykana historia miłości dwóch osób po przejściach. Pat pożegnał się na zawsze ze swoją żoną, a Tiffany ze swoich mężem, który zginął w wypadku. Ta książka jest żywym przykładem na to, że każdy w życiu może otrzymać drugą szansę, choć często o tym zapominamy. Bardzo cieszę się, że ją kupiłam. Choć była napisana w sumie dziwnym stylem (co jest jedynie nikłym, malutkim, tyciutkim minusem) nie żałuję. Czytając ją byłam związana emocjonalnie z bohaterami, wręcz czułam ich ból lub szczęście. Warto przeczytać. Polecam ! Z całego serca...

Przed świtem

Przed świtem - Stephenie Meyer Ostatnia część sagi Zmierzch była nie małym wyzwaniem. Zapowiada się bardzo spokojnie i jak zwykle romantycznie. Edward i Bella są wniebowzięci, ich wspólne wesele i podróż poślubna okazuje się magicznym, wyjątkowym doznaniem. Do czasu... Gdy podczas ich miesiąca miodowego Bella zachodzi w ciąże, nagle głównym bohaterem staje się Jacob. Bardzo podobało mi się "patrzenie oczami chłopca" , z zupełnie innej perspektywy. Bardzo jednak się zasmuciłam jak Jacob przeżył swoje WPOJENIE. Wiedziałam, że już nigdy z Bellą nie będą się kochać. Było mi przykro bo naprawdę pokochałam Jacoba, w sumie był jak taki "starszy" brat, miły pomocny i współczujący. Później Bella przeżywa przemianę, a na świat przychodzi mała Renesmee. Edward jak zwykle idealny, ale jak już wspomniałam brakowało mi Jacoba. Ale i tak nie mam serca obniżać swojej oceny. Książka pełna dreszczyku emocji, zwłaszcza gdy pojawiają się Volturi. Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji. Polecam wszystkim fanom wampirów i wilkołaków (tak w zasadzie zmiennokształtnych).

Zaćmienie

Zaćmienie - Stephenie Meyer Jestem rozdarta pomiędzy miłością do Edwarda a miłością do Jackoba. Muszę pochwalić Stephenie za to, że jakimś cudem udało jej się przekonać mnie na tyle do Jackoba, że już za nim tęsknie. Od samego początku go lubiłam ale potem stał się tym wilkołakiem i przybrał tą tak dobrze znaną nam "maskę". Nie miałam wątpliwości, że Edward to ten jedyny. Aż sama się sobie dziwię, że historia tak bardzo zmieniła. Kocham ich obu i wątpię żebym kiedykolwiek pogodziła się z utratą któregoś z nich. Jeśli chodzi o całą akcję książki to pochłonęłam mnie całkowicie. Zapomniałam jak się nazywam, tak samo jak Bella gdy Edward ją całował. Książkę kupiłam tydzień temu, w ciągu tego czasu kilka dni odpadło bo nie było mnie w domu. Wtedy bardzo cierpiałam i nie chciałam choćby na krok zostawiać tej cudownej książki samej. Zdałam sobie sprawę, że nie tylko wygląd jej okładki, zapach jej stronic ale także dźwięk jaki wydawała wzbudzał we mnie pożądanie. Wczoraj około godziny pierwszej rano położyłam się w łóżku z obietnicą, że jeszcze tej "nocy" ją przeczytam. Tak czytając znowu zapomniałam o otaczającym mnie świecie. Po kilku godzinach gdy już świtało zapragnęłam nagle wyjść z domu i przejść się tam gdzie jeszcze nigdy nie zawędrowałam, wiedziałam że całe miasto śpi, pragnęłam iść nieskończenie w deszczu. Zasnęłam o siódmej rano, dumna że skończyła książkę. Uwielbiam czytać, ale przyznaję się bez bicia, że wcale czytać bardzo szybko nie umiem. Z jednej strony to przekleństwo, z drugiej błogosławieństwo. Oczywiście gdybym czytała szybciej mogłabym przeczytać więcej książek, ale dzięki temu że przeczytanie grubszej książki, nawet tej która bardzo mnie wciągnie (oczywiście z małymi wyjątkami)nie zajmuję mi dnia. Mogę przynajmniej przez jakiś czas rozkoszować się jedną książką, którą tak bardzo pokochałam. KOCHAM sagę Zmierzch, przede mną jeszcze jedna część. Na łzy mi się zbiera gdy o tym pomyślę, już nigdy nie przeżyję tego tak samo jak za pierwszym razem. To jak pierwszy pocałunek z odpowiednią osobą, NIE DO OPISANIA !

Księżyc w nowiu

Księżyc w nowiu - Stephenie Meyer Najcudowniejsza i najwspanialsza ksiazka na swiecie, dopiero co skonczylam ja czytac, wciaz zahipnotyzowana. Rowna pierwszej czesci sagi. Kocham nad zycie, nie potrafie wyobrazic sobie zycia bez niej, dzis bylam w empiku i kupilam Zacmienie. Juz nie moge sie doczekac, kazda komorka mojego ciala jej pragnie :-) Druga część sagi Zmierzch, ale równie wspaniała. Obu nic a nic nie brakowało. Idealne od początku aż do samego końca, nie było momentu, w którym przysypiałam czy patrzyłam na numer strony. Bardzo cieszę się, że Stephenie dodała Jacoba do opowieści. Bardzo go polubiłam, wręcz pokochałam. Tak bardzo cieszę się, że miałam szczęście trafić na tę sagę. Wiele zmieniła w moim życiu, wszystko zaczęłam doświadczać w innych barwach, o wiele bardziej wyraźniej. Tak jakby ktoś nacisnął opcję “Wyostrz” w Photoscape – prostym programie do przerabiania zdjęć. Moja starsza siostra jak i przyjaciółka przeczytały już wszystkie części Zmierzchu, ale ich zdaniem nie był warty tego całego zachodu. Może one są już dojrzalszy, czy coś w tym rodzaju, ale gówno mnie to obchodzi. Kocham Zmierzch i nic tego nie zmieni, nie zależy mi na tych wszystkich opiniach osób, które uważają, że książki te są płytkie, nudne czy małowartościowe, bo tak naprawdę cholera nic nie wiedzą. Nie wiedzą, że to najlepsza przygoda w życiu, bo widocznie ich mózg tego nie pojmuję.

Zmierzch

Zmierzch - Stephenie Meyer Mam na końcu języka jedno słowo- magia. To co przeżyłam czytając Zmierzch nie jestem w stanie opisać słowami... jednak będę próbować. Zacznę od tego, że jak może wielu z was byłam pesymistycznie nastawiona do tej książki. Wmawiałam sobie, ze coś co podoba się tak ogromnej liczbie osób nie może być wartościowe. Jak bardzo się myliłam... za tamte myśli jestem teraz w stanie się ukatrupić. Zmierzch to nie tylko książka to obecnie moje życie. Totalnie się w niej zatraciłam. Pamiętam jak jeszcze tydzień temu podobał mi się taki chłopak z mojej klasy,teraz jest on nikła namiastka Edwarda, a nawet Jacoba, którego darze troszkę mniejszym sentymentem. Dzięki niej zapomniałam o całym otaczającym mnie świecie, zakochałam się w Edwardzie i jego niezwykłości, w sumie tez złapałam okropnego dola, ale i tak niczego nie żałuję. Jestem teraz w stanie otępienia jak Bella, która porównywała siebie z Zoombie. ...Ilekroć czytałam jakiś zabawny fragment wybuchałam śmiechem po czym zaczynałam płakać przez kilka dobrych chwil. Czułam się jak psychicznie chora. Ryczałam gdy było smutno i gdy było wręcz wesoło. Ponieważ zazdrościłam Belli tego ze ma Edwarda, pragnęłam wówczas wskoczyć do tej książki i zniknąć z prawdziwego świata, do którego tak naprawdę już nie należałam. Jeśli chcecie przeżyć najbardziej ekscytującą przygodę waszego życia, nie zwlekajcie i przeczytajcie te książkę, dobrze wam radze ... serce mnie boli jak ktokolwiek z tych osób które już ja przeczytało zabiera jej choćby z jedna gwiazdkę. Bo ta książka zasługuje przynajmniej na tysiąc, wiec jeśli macie tylko tych dziesięć gwiazdek to nie zwlekajcie, proszę was...